19 maja 2013

60km/h -> 260 km/h w sekundę

Z samego rana pojechałem z kolegą Tomaszem do Koszalina sprawdzić SV650 która chciał zakupić. To dokładnie ten sam człowiek którego zwerbowaliśmy :)

Mniejsza o większość, ale na miejscu byliśmy o 9.

Moto ładne, bez pługa, oryginalny wydech, lekko przetarty od upadku parkingowym, ale prawie nie widoczne. Kilka elementów kosmetycznych do wymiany. Kolor niebieski metalik.

Problem polegał na tym, że w maszynie przed naszym przyjazdem kilka dni, przetarł się jakiś przewód. Niby odpalał, ale przy poruszaniu kierownicą gasł lub zaczynał wariować. Sprawdziłem go na krótkim odcinku, wszystko OK. Przyspiesza, traci szybkość, biegi wchodzą bez problemu.

Przejechałem się również po drodze jakieś 500m i przy powrocie na garaż elektryka znów zaczęła wariować, odcinał mu prąd i dawał znów.

Co najfajniejsze, że z 60km/h nagle w kilka sekund wskazówka znalazła się na pozycji ... 260km/h :) ale tylko wirtualnie. Wskazówki, wskaźniki i żarówki wariowały.

Wstępnie zrezygnowaliśmy z zakupu, w środę mamy złapać kontakt ponieważ SVka jedzie do mechanika. Po szacowanym czasie na naprawę zjawimy sie po niego znów... oczywiście cena do uzgodnienia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz